Forum W-11 Strona Główna W-11
FORUM SYMPATYKÓW SERIALU W-11
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

DOWCIPY

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W-11 Strona Główna -> PO GODZINACH
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Voodoo lady
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska :)

PostWysłany: Wto 20:30, 06 Wrz 2005    Temat postu: DOWCIPY

Co powiecie na trochę humoru. Jeśli znacie jakies fajne dowcipy to do dzieła

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sek. i zgaście światło.
Po dwudziestu sek zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sek. i zgaście światło.
Po dziesięciu sek zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
- Dajcie mi piec sek. i zgaście światło.
Po pięciu sek zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę


Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!


Idą dwaj faceci chodnikiem...Idą,idą i widzą,że lezy głowa.Jeden mówi do drugiego:
-Ty,patrz to Heniek..
na to kolega odpowiada:
-Eee co ty,Heniek był wyższy


Młody chłopak jest we wojsku.Zamierza wysłać zdjęcie dla mamy.No ale ma zdjęcie tylko takie na którym jest całkiem nagi.Wpadł na pomysł,że przetnie zdjęcie na pół i wyślę górną część...Wieczorem podrinkował z kolegami i do koperty włożył dolną część zdjęcia...
List do mamy doszedł ,a staruszka nie dość,że troche głuchawa to jeszcze z oczami nie najlepiej,patrzy na to zdjęcie i mówi tak;
-Nie dosc,że nie ogolony,papieros w buzi...i takieee śliwy pod oczami....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Wto 11:41, 13 Wrz 2005    Temat postu: No to sruuuuu......

Kolka dowcipków z mojej kolekcji Laughing

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?

Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp???
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to karp???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był karp???

Przychodzi zmarznięty Eskimos do baru:
- Poproszę whisky.
- Z lodem ?
- A chcesz w ryja ?

Na ksiezycu ląduje pierwsza amerykanska, zalogowa expedycja. Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech gosci: Chinczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma glupia mine.
Chinczyk:
- Nas jest duzo, brat podsadzil brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisala się na medal, i bylismy szybsi.
- No a ty ? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokoj, z wesela wracam...

I jeszcze jeden:
Do sklepu w USA wchodzi Polak i pokazuje:
- poprosze:
zolta - pokazal palcami skosne oczy
skorzana - naciagnal skore na policzkach
torbe - chwycil się reka za krocze


Wraca nawalona wrona z imprezy. Leci i kracze:
- Krrra, Krrra itd.
Nagle (bylo juz ciemnawo) walnela w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi się, otrzepuje z kurzu i probuje:
- Hau, miau - cholera jak to bylo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Pon 9:25, 19 Wrz 2005    Temat postu:

Nie wiem, czemu nikt z was nie bierze udziału w tym temacie, nie znacie żadnych dowcipów????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Pon 9:32, 19 Wrz 2005    Temat postu:

Katecheza

Żali się proboszcz jednej z parafii swojemu biskupowi:
- Księże biskupie, ja to w ogóle nie wiem jak na tej katechezie dotrzeć do młodzieży. Oni ciągle tylko mówią jakimiś skrótami, tylko jakieś "siema", "lelo", "spoko", "nara" i nie wiadomo o co chodzi.
- Księże proboszczu, to może by ksiądz spróbował mówić ich językiem...
Proboszcz pomyślał, i wchodząc na następną katechezę woła od progu:
- "Pochwa"!

Blondynka opala się na łące. Pasie się tam krowa. W pewnym momencie krowa podchodzi do leżącej dziewczyny i staje nad nią. Ta otwiera oczy i mówi:
- No panowie, nie wszyscy na raz!


Idą dwie blondynki brzegiem rzeki. Zatrzymuje je policjant.
- Dowody prosze.
Chlup, chlup...

Do windy wchodzi blondynka z mężczyzną. Facet pyta się:
- Na drugie?
- Aneta - odpowiada blondynka.

Pani pyta Jasia:
- Jasiu, wymień dwa rzeczowniki.
- Kto? Ja?!

Idzie policjant się odlac. Po jakims czasie wychodzi z krzakow caly osikany.
- Co się stalo? - pyta się kumpel.
- Wyjalem nie ta pale.

Idzie policjant z psem, a z naprzeciwka jakis pijaczek:
- Co to za swinie prowadzisz na smyczy???
- To nie swinia, to pies - poprawia policjant.
- Nnnie do ciebie mowie...

W nocy w koszarach zomowcow slychac straszne jeki. Po blyskawiczym sledztwie wykryto w toalecie zomowca, ktory usilowal sobie wcisnac do tylka bulke z kielbasa.
- Czlowieku, co ty robisz? - pyta się dowodca.
- A co ja poradze, ze dentysta wyrwal mi zab i kazal jesc druga strona...

Chlopaki z policji chcieli napić się wodki, ale mieli tylko piec tysiecy. Postanowili dodac zero z tylu. Ale to bylo jeszcze malo. Dodali wiec jedynke na poczatku. W ten sposob mieli sto piecdziesiat tysiecy w jednym banknocie. Ale powstal problem - moga nie chciec przyjac takiego banknotu.
Postanowili rozmienic. Ale gdzie? Jeden z nich poszedl do komendanta. Po chwili wraca zadowolony i mowi:
- Komendant rozmienil na polowe!!!

Do studenta siedzacego w parku na lawce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej lawce?
- Kontempluje.
- Jak ci przyloze w morde, to zaraz bedziesz prosto plul!
_________________ Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DoRoTa
SIERŻANT
SIERŻANT



Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądś tam.....

PostWysłany: Pią 14:41, 23 Wrz 2005    Temat postu:

Dowcipy super niezły łach Laughing ja też spróbuje jakieś fajnych poszukać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anubis(ka)
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland ;-)

PostWysłany: Pią 15:12, 23 Wrz 2005    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Pon 16:01, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Ten kawał rozwalił dzisiaj me serce:

W parku na lawce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
- Jaka książkę pani czyta?
- "Geografię seksu".
- I jaka jest główna myśl tej książki?
- Ze najlepszymi kochankami sa Żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli ze się przedstawię; Nazywam się Mojżesz Winnetou. Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Pon 16:03, 26 Wrz 2005    Temat postu:

A tu jeszcze jednen, kawał bez końca, do dzisiaj nie wiem... a zresztą poczytajcie Laughing

Mały Jasio poszedł do szkoły. Po ukończeniu pierwszej klasy tato pyta Jasia:
- Co chciałbyś dostać?
- Trzy żółte kuleczki.
Ojciec trochę się zdziwił, ale - miał nadzieję, że dziecku przejdzie, że zapomni.
Mówi więc:
- Jak skończysz drugą klasę, to Ci kupię.
Jasio skończył drugą klasę. Tato znów pyta:
- No, synku, co chciałbyś w nagrodę?
- Trzy żółte kuleczki...
- Dobrze synu. Skończysz trzecią klasę i dostaniesz.
Jasio skończył trzecią, czwartą, piątą... ósmą... Ojciec pyta:
- Co chciałbyś dostać w nagrodę, synku?
- Trzy żółte kuleczki, tatusiu...
- Zgoda dziecko. Jak dostaniesz sie do liceum, to Ci kupię. No i Jasio się dostał...
Ojciec znów pyta, co chciałby dostać?
- Trzy żółte kuleczki, tato.
Stary przejęty, zbył licealistę po swojemu:
- Dobrze, dobrze. Zdasz maturę, dostaniesz te swoje trzy żółte kuleczki...
I Jasio zdał maturę. Przyniósł do domu świadectwo dojrzałości, ojciec uradowany pyta syna o nagrodę...
- Chciałbym tato, dostać te trzy żółte kuleczki...
- Dobrze synu. Maturę masz, zaliczysz studia i masz te swoje kulki jak w banku!
Jasio kuł, kuł, aż śmiertelnie zachorował. Leży na łożu boleści, resztkami sił rozmawia z ojcem... Ten rzecze do syna:
- Synu, to już koniec twojej drogi. Co mogę ci dać w tej ostatniej godzinie?
- Trzy żółte kuleczki.
Ojciec nie wytrzymuje już palącej go od lat ciekawości i pyta:
- No dobrze, ale po co ci właściwie te kuleczki?
A Jasio na to:
- No bo... - i umarł


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cookie
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła XD

PostWysłany: Sob 10:26, 08 Paź 2005    Temat postu:

ej łochu o co chodzi w trym ostatnim kawale?? o tylko aj ejstem taka nie teges czy on nie ma puenty?? =p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksander10
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z W11

PostWysłany: Nie 9:58, 16 Paź 2005    Temat postu: kawały

Synek do tatusia:
- Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu błagam zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoja prośbę.
- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.
- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną! Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu!

Do obozu Legii Cudzoziemskiej przybywa nowy kapitan. Wita się z żołnierzami,
ogląda zbrojownie, kwatery, w końcu ze zdziwieniem spostrzega bardzo starego
wielbłąda uwiązanego z tyłu budynku.
- A ten wielbłąd skąd się tu wziął? - pyta sierżanta.
- No...wie pan, panie kapitanie...jesteśmy tu sami na pustyni, do najbliższej wioski wiele kilometrów, a chłopaki musza się jakoś wyszaleć. Wiec jak już ich bardzo przyciśnie, to ...ten tego.. sam pan kapitan rozumie - odpowiada sierżant.
Kapitan nie dal nic po sobie poznać i mówi:
- Jeżeli to tylko zgodne z regulaminem, niech wielbłąd zostanie.
Mija pierwszy miesiąc, drugi, trzeci, w końcu kapitan nie wytrzymuje i poleca sierżantowi przyprowadzić wielbłąda. Szybko staje na stołek, spuszcza spodnie,
wbija się w przestraszonego wielbłąda i kilkoma ruchami kończy cala sprawę.
Po chwili, gdy już złapał oddech, pyta sierżanta:
- Tak właśnie robią to nasi chłopcy?
- Szczerze mówiąc - odpowiada sierżant - To oni jeżdżą na nim do wioski.

W wojsku kapral obserwuje kąpiących się pod prysznicem
żołnierzy. W pewnym momencie zwrócił uwagę na jednego z nich.
- Kowalski, wy się onanizujecie!
- Nie panie kapralu! Ja go tylko tak szybko myję!

Żołnierz do żołnierza:
-Miałem wczoraj przepustke i byłem u dziewczyny.
-I jak było?
-Waliłem całą noc...
-Uuuuuuu...
-...I mi nie otworzyli

Jest wojsko, stoją trzy szeregi i nagle jeden żołnierz kichną. Dowódca pyta:
-kto z was kichną?!
Nikt nie odpowiada. Dowódca pyta pierwszy szereg:
-kto z was kichną?!
Nikt nie odpowiada
-do rozstrzelenia!
Pyta drugi szereg:
-kto z was kichną?!
Nikt nie odpowiada
-do rozstrzelenia
I pyta trzeci szereg :
-kto z was kichną?!
Nagle podnosi rękę stary dziadek i mówi:
-to ja kichnąłem
A dowódca odpowiada:
-na zdrowie towarzyszu.

Obudziwszy nowego żołnierza,starszy szeregowy go pyta:
- Masz wartę, jest godzina 22. Co robisz, kiedy nagle zaczyna się palić kosz na śmieci?
Na to odpowiada szeregowy :
- No... lecę po gaśnicę,wyciągam zawleczkę zabezpieczjącą ..i gaszę...
A starszy szeregowy:
- Taaaak? To zajrzyj do zeszytu,co powinno się znajdować w koszu po 22 ?
Szeregowy wrócił do pokoju,zajrzał do zeszytu,wraca do pokoju,w którym był pytany.
- No i co szeregowy? Czego się dowidzieliście?..
- że kosz po 22. powinien być pusty....

Pani od historii zaprosiła pewnego byłego żołnierza z czasów wojny i poprosiła go, by opowiedział on uczniom, jak wygląda wojna.
- No niech pan zaczyna.
- A wiąc tak. Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie. Jemy chleb z solą, a tu jak nie przy******lą...
-Pan nam tu dzieci zdemoralizuje.
- No dobrze.Więc tak. Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie. Jemy chleb, a tu j*b!

Jadą Polak,Rusek i Niemiec swoimi samochodami na moście spotykaja diabła a diabeł
-Przejedzie ten który rozwali swój wóz kopniakami.
Podierzdża Polak maluchem dwa kopniaki i nie ma malucha Niemiec podjeżdża limuzyną kopie, kopie....... i nic. Polak sie pyta
- dlaczego beczysz?
- bo nie moge rozwalić
- a dlaczego się śmiejesz?
- bo rusek jedzie czołgiem !

Złapał diabeł Polaka,Niamca i Ruska:
- Macie wykrzyknąć słowo, a jeśli echa nie będzie słychać co najmniej 5 minut - zabiję! Niemiec krzyknął - O....k....eeee...jjj! - echo słychać było 3 minuty. Rusek krzyknął - O....uuu...iiiii! - echo słychać było 4 minuty. Polak krzyknął - Wódkę daaaaająąąąa! A echo: "Gdzie...gdzie...?" słychać
było dwie godziny.

Diabeł złapał Polaka, Rusaka i Niemca. Mówi:
-Niech każdy przyniesie w czymś wody.
Polak przyniósł w szklance. Diabeł kazał wypić. Niemiec przynióśł beczkę i płacze i się śmieje.
- Czemu płaczesz? - pyta diabeł
- Bo już nie mogę.
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Rusek jedzie z cysterną !

Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Nigeryjczyk. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Nigeryjczyka za burtę. Polak doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Niemcowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Nigeryjczyka:
- Nazwiska!

Był sobie polak który postanowił jeździc po świecie i sprawdzać jacy są ludzie zyczliwi.
Ameryka:
Siedzi polak na krawężniku i smaruje chleb gównem.
-Idzie amerykanin i sie pyta: co bida?
-No bida!
-Masz tu 5 $ kup sobie cos do jedzenia
Niemcy:
siedzi polak na krawężniku i smaruje chleb gównem.
-idzie niemiec: co bida?
-No bida!
-masz tu 5 euro kup sobie cod do jedzenia.
Polska
Siedzi polak na krawężniku i smaruje chleb gównem
-idzie polak: co bida?
-No bida, bida
-to na ch*j tak gróbo smarujesz!

Diabeł złapał Polaka, Niemca i ruska i powiedział żeby każdy z nich znalazł coś brązowego. A więc Rusek znalazł ziemię, diabeł kazał mu ją zjeść a więc zjadł. Niemiec przyniósł swoje odchody, diabeł kazał mu je zjeść. A on spojrzał tak na to i zaczął jednocześnie śmiać się i płakać. Diabeł pyta:
- Dlaczego płaczesz
- Bo nie mogę tego zjeść
- A dlaczego się śmiejesz
- Bo Polak przywiózł w swoim wozie murzynów !

Diabeł uwięził Polaka, Niemca i Ruska. Powiedział że wypuści tego, kto zdobędzie najwięcej punktów w jego zadaniach.
Pierwsze zadanie polegało na tym aby wszyscy wytrzymali miesiąc w pomieszczeniu bez łazienki. Ale ostrzegł ich że nie mogą robić na podłogę.
A więc wpuścił Ruska na drugie piętro domu, Niemca na pierwsze a polaka na parter.
Rusek po tygodniu nie wytrzymał i wywiercił w podłodze dziurkę i tam robił to ' ' Niemiec powtórzył tę czynność i wywiercił otwór do polaka, a polak już nie mógł nigdzie wywiercić.
Po miesiącu diabeł przyszedł na kontrolę. Rusek i Niemiec ładnie zamaskowali swoje dziurki. Najpierw przyszedł do ruska patrzy jest ładnie sucho, a więc przyznaje mu jeden punkt, później poszedł do Niemca i zastał to samo. Poszedł do polaka, puka woła go, przykłada ucho do drzwi i słyszy: bulbulbulbul, już blllllll płynę bul bul.
Druga próba polegała na tym kto lepiej wytrenuje psa. Mieli na to miesiąc i dostali po tonie kiełbasy.
Po miesiącu przychodzi diabeł aby wszystkich sprawdzić. Podchodzi do ruska. Jego pies chodził po linie, więc dostał jeden punkt. Podszedł do Niemca a jego pies chodził po ścianach i po suficie. A więc dostał jeden punkt. Podchodzi do polaka. Polak jest tak obżarty że ledwo może chodzić i trzyma w ręku kiełbasę, a pies chudziutki taki jak patyk. Nagle pies odezwał się i mówi:
- Bądź człowiekiem, daj kiełbasę !
Dzięki temu że jego pies przemówił polak dostał aż dwa punkty.
Trzecia próba polegała na tym kto wsadzi coś gorszego do tyłka.
Pierwszy próbuje Rusek i wkłada sobie kij baseballowy. Drugi próbuje Niemiec, on wkłada sobie ogromnego kaktusa. Nagle wszyscy patrzą a tam polak ciągnie za sobą CZOŁG !

Zlapal diabel Niemca, Ruska i Polaka. Dal im alternatywe: Kociol, albo powiedza liczbe dla ktorej on nie bedzie znal wiekszej.
Niemiec: Miliard.
Diabel: Dwa miliardy. Do kotla!
Rusek: Bilion.
Diabel: Dwa biliony. Do kotla!
Polak: Od h*ja i troche.
Diabel zaklopotany nie wie ile to jest...
Diabel: A ile to jest?
Polak: Umiesz liczyc ziarenka piasku?
Diabel: Tak.
Polak: A widzisz to drzewo?
Diabel: Widze.
Polak: Jest to tyle ziarenek piasku ile od tego drzewa w pizdu.

Lecą samolotem Polak, Rusek, Niemiec i Chińczyk.
Lecą nad Chinami, Chińczyk mówi:
-My mamy tyle tego ryżu, że wykarmimy cały naród i jeszcze zostanie.
Przelatują nad Rosją Rusek, mówi:
-A my mamy taką flagę, że pokryje cały kraj jeszcze zostanie.
Na terytorium Niemieckim Niemiec mówi:
-A my mamy tyle chełmów, że okryjemy głowę każdego Niemca i jeszcze zostanie.
Są nad Polską i polak myśli co powiedzieć? Wreszcie mówi:
-A my mamy takiego orła co zje ten ryż, nasra w te chełmy a tą flagą to se dupe wytrze.

Lekarz bada kobietę.
- Potrzeba pani więcej rozrywki. Powinna pani robić coś na co ma pani największą ochotę.
- Niestety - wzdycha kobieta - mam bardzo zazdrosnego męża...

Rozmowa w pociągu:
- Ja, proszę pana, najmilsze godziny zawdzięczam filmom.
- Nie wiedziałem, że z pana taki kinoman.
- To nie ja chodzę do kina, ale moja żona.

Małżonek wraca cichaczem, późno do domu.
- Która godzina? -pyta zaspana żona.
- Dziesiąta - odpowiada mąż.
- Tak? Słyszę że właśnie bije pierwsza...?
- No przecież zera nie może wybić, kochanie...

Przed restauracją, opodal bramy uniwersytetu, stoją dwie prostytutki i czekają na klientów. Z bramy uniwersytetu wychodzi studentka i wyciągnąwszy papierosa, pyta:
- Koleżanki, czy macie ognia?
Panienki bez słów przypaliły jej papierosa, po czym komentują:
- Słyszałaś?!
- No! Raz przespała się z jakimś studencikiem i już "koleżanka"!

Żona w łóżku z kochankiem, wpada maż, straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się:
- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz...
- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!!!
- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki...
PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko go wyrzuciła z domu, wrócił maż, wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze ("zginiesz na morzu") zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
- Boże, zgadzam się za ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi???
Gromki bas z nieba odpowiada:
- Ja was, pięć lat zbierałem!!!

Dzwoni Małgosia do Jasia.
- Jasiu, czy to ty? Tu Małgosia.
- Tak, słucham.
- Jasiu, jestem w ciąży.
- Tut, tut, tut. Nie ma takiego numeru.

Do nieba trafili jednocześnie: Rober DeNiro, Robert Redford i nasz Zbigniew Wodecki.
Św. Piotr kazał im poczekać na instrukcje w poczekalni.
Nagle "z góry" słyszą głos:
- Robercie DeNiro, idź do pokoju 38.
DeNiro posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi strasznie brzydka kobieta. "Z góry" znowu odzywa się głos:
- Robercie DeNiro, za twoje grzechy i rozpustne życie, wieczność spędzisz w pokoju 38!
I drzwi się zatrzasnęły.
W poczekalni odzywa się głos "z góry".
- Robercie Redford, idź do pokoju 36.
Redford posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi jeszcze paskudniejsza stara kobieta. "Z góry" znowu odzywa się głos:
- Robercie Redford, za twoje grzechy i rozpustne życie, wieczność spędzisz w pokoju 36!
I drzwi się zatrzasnęły.
W końcu głos zwraca się do Wodeckiego
- Zbigniewie Wodecki, idź do pokoju 37.
Wodecki posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi przepiękna dziewczyna - Claudia Shiffer we własnej osobie!.
Wodecki uśmiechnął się w duchu i tylko czeka na to co powie głos.
Wtem głos się odzywa:
- Claudio Shiffer, za twoje grzechy...

Przychodzi do restauracji gość i pyta kelnera:
- Czy jest czarny kawior?
- Nie ma, ale możemy podać ryż i ciemne okulary.

- Jakie ważne wydarzenie miało miejsce w 1830 roku? - pyta profesor na egzaminie z historii.
Zapytany milczy jak zaklęty.
- Powstanie... - naprowadza profesor...
- Wysocki! - rzuca już wyraźnie podrażniony wykładowca.
Student wstaje i idzie do wyjścia.
- Dokąd pan idzie?
- Przecież przed chwilą wywołał pan następnego.

Podchmielony mężczyzna wsiada do taksówki stojącej pod restauracją.
- Wojska Polskiego - mówi bełkotliwym głosem.
- Proszę natychmiast wysiąść! - odpowiada zdenerwowany kierowca. - Pijanych pasażerów nie wożę.
- Ja cię zapamiętam - odpowiada pasażer wysiadając.
W następną sobotę sytuacja powtarza się z tym samym taksówkarzem. Oczywiście nieugięty taksówkarz ponownie wyrzuca pijanego pasażera nie zważając na jego groźby. Środek tygodnia. Nasz bohater tym razem trzeźwy zauważa, że jego znajomy taksówkarz stoi na postoju jako trzeci. Podchodzi do pierwszej taksówki i pyta:
- Mam taką nietypową prośbę, czy nie zechciałby Pan pojechać ze mną do hotelu i mile spędzić czas tylko we dwoje? Dobrze panu zapłacę.
- No coś pan! Spadaj na drzewo zboczeńcu - odpowiada taksówkarz.
Drugi taksówkarz na taką prośbę odpowiada w ten sam sposób. Nasz bohater podchodzi zatem z rozżaleniem na twarzy do znajomego taksówkarza, który już dwa razy odmówił mu kursu. Wsiada do taksówki:
- Dzień dobry! Na Wojska Polskiego proszę.
- Ależ proszę bardzo - odpowiada rozpromieniony taksówkarz. - Trzeźwy klient jest zawsze mile widziany.
Taksówka mija dwie pierwsze taksówki ze zniesmaczonymi minami kierowców a pasażer unosząc dwa kciuki w górę uśmiecha się do nich promiennie.

- Podobno szukasz żony. I to przez biuro matrymonialne. Ile ofert już dostałeś?
- Setki!!!
- I co piszą?
- Weź Pan moją...

Jasiu chce popływać i pyta ratownika o zgodę:
- Czy mogę popływać w tym basenie?
- Musisz mi najpierw pokazać jak pływasz.
Jasiu zaczyna. Robi fikołki, pływa, nurkuje. Wreszcie ratownik pyta:
- Gdzie ty nauczyłeś się tak pływać?
- Tata wyrzucał mnie na środek jeziora.
- To pewnie trudno było dopłynąć do brzegu?
- Nie - mówi Jasiu. Najtrudniej było wydostać się z worka.

Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas?
- Czas przeszły, proszę Pani!

Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił pijany mężczyzna:
- Przepraszam, czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna.
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie.
Kobieta krzyczy:
- Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?

- Kaziu, dlaczego nie ma dzisiaj w szkole twojego brata?
- Jest w szpitalu...
- Co mu się stało?
- To przez zakład. Założyliśmy się, że kot się bardziej wychyli przez okno niż on. On wygrał.

Nauczyciel mówi do małego Jasia:
- Chłopcze! Powiedz mi, jak brzmi czasownik "milczeć" w trybie rozkazującym!
- Ciiiiii!

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatię. Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałował. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No, powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!

Listonosz puka do drzwi, nikt nie podchodzi więc przez dłuższą chwilę naciska na dzwonek. W pewnym momencie słychać otwierające się zasuwy i z pewnym mozołem w drzwiach staje kompletnie zaspany facet - "śpiochy" w oczach, jeden kapeć i szlafrok. Listonosz patrzy na gościa i zanosi się śmiechem! Tak się śmieje, że aż pada na posadzkę klatki. Lekko zdeprymowany facet z nutą niepokoju w głosie pyta:
- Co jest?
Listonosz wstaje z ziemi, obciera oczy rękawem i mówi:
- Panie, wiele rzeczy widziałem, ale żeby ktoś zapiął szlafrok na dwa guziki i jajko to jeszcze nie widziałem!!

Akcja dzieje się na Dzikim Zachodzie w plemieniu indiańskim. Wódz Indian siedzi razem ze swoimi trzema synami w wigwanie i rozmawiają.
Odzywa się pierwszy z synów:
- Tato, dlaczego nazwałeś mnie wschodzące słońce?
- Bo zostałeś poczęty kiedy słońce wschodziło.
Odzywa się drugi z synów:
-Ojcze dlaczego nazwałeś mnie zachodzące słońce?
- Ponieważ zostałeś poczęty gdy słońce zachodziło.
Nagle zalega cisza, nikt się nie odzywa.
W końcu wódz nie wytrzymuje i mówi do trzeciego z synów:
- A ty pęknięta gumo dlaczego się nie odzywasz?

Rzecz się dzieje w Rosji, w czasie kolektywizacji wsi. Rankiem prezenter mówi:
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie się obudził - obudźcie się i wy!
Po chwili:
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie się myje - umyjcie się i wy!
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie je śniadanie - a dla was chwila muzyki...

Przechodzi Krzyś przez las i widzi Puchatka, który piecze Prosiaczka na ognisku...
- Kubusiu?? Co ty robisz??
- Wiesz co Krzysiu, ... już rzygam tym miodkiem...

- Kochanie, wprost nie mogę wyrazić uczucia, które porusza me wnętrze.
- Wiesz słonko ja też coś czuję. Myślę, że nie powinniśmy jednak popijać tych śliwek piwem...

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?!

- Na korytarzu czeka ojciec pani dziecka z olbrzymim bukietem kwiatów - mówi
Salowa w szpitalu do szczęśliwej matki - Czy mam go wprowadzić?
- A broń Boże. Tutaj w każdej chwili może pojawić się mój mąż...

Trzy kobiety imprezowały do rana i pijaniuśkie zatrzymały taksówkę i zapytały, czy kierowca je podwiezie. Kierowca zgodził się. Jadą, jadą i nagle przejeżdżając koło starego cmentarza jedna z pań prosi taksówkarza, by się zatrzymał, bo chcą zrobić siusiu! Wysiadły, pobiegły, słychać tylko szelest krzaków i przewracające się pomniki. Po kilku minutach wróciły i taksówkarz porozwoził je do domu. Na drugi dzień spotykają się mężowie tych kobiet i jeden z nich mówi:
- Wiecie chłopaki, moja żona mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo wróciła wczoraj pijana i miała podarte rajstopy.
Na to drugi z kolegów:
- E tam, moja to mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę.
Na to trzeci z facetów mówi:
- Koledzy, o czym wy mówicie? Moja to dopiero mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę, i jeszcze przytargała szarfę na plecach, na której było napisane:"Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z pracy".

Do sypialni wpada mąż i krzyczy do żony:
- Uciekaj, dom się pali!
Z szafy rozlega się przytłumiony głos:
- Ratujcie meble!

Franek i Kowalski łowią ryby. Kowalski co chwilę coś wyciąga, a Franek nic.
- Jak ty to robisz, Kowalski? - pyta z zazdrością Franek.
- Bo ja, widzisz, łapię na robaki, które mają po dziesięć centymetrów.
- A skąd je masz?
- Normalnie! Dwieście dwadzieścia wolt do ziemi i wyłażą takie duże glisty.
- Ja też tak zrobię!
Spotykają się po tygodniu. Franek ma na głowie bandaż, a pod oczami siniaki.
- Co ci się stało? - pyta Kowalski.
- Tak żem zrobił jak ty. Puściłem dwieście dwadzieścia wolt, wyszły robaki po dziesięć centymetrów. Dałem pięćset wolt i wiesz? Wyszły robaki po trzydzieści centymetrów. Pomyślałem, że jak dam tysiąc wolt, to wyjdą jeszcze większe. I dałem tysiąc wolt do ziemi.
- I co, wyszły większe?
- Nie, glisty nie, wyszli górnicy z dołu i tak mnie strzaskali, jak widzisz.

Pijak do pijaka:
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.

- Co blondynka zrobi jeżeli będzie chciała zabić rybę?
- Będzie ją topić.

Jasio przesyła list z wakacji: Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S. Co to jest epidemia?

W dniu swoich 18-tych urodzin Bercik przyszedł do ojca, który już dawno odszedł z domu, ale płacił alimenty na syna.
- Słuchej Bercik, dzisiej jest twój geburstag i z tej okazji specjolnie cie tu zaprosiłem. Daje tobie te koperte z pieniędzmi, idź dej je twojej matce. Ale jak bydziesz je dawoł, to powiedz jej, że to już ostatnie alimenty i zobocz jaką bedzie miała minę.
Bercik przyszedł doma, dał mamulce koperte i powiedzioł:
- Łojciec padali mi, żebym zoboczył jaką bydziesz mieć minę!
Na to matka pado Bercikowi:
- Tak ci kazoł zrobić ten stary pieron?! To idź synku do niego i powiedz mu, ze jo sie 18 lat temu pomyliłam, i że on nie jest twoim ojcem, i zobocz jaką on bedzie mieć minę...

Idzie Jasiu ulicą i spotyka swoją nauczycielkę:
- Witaj Jasiu czym sie zajmujesz?
- Wykładam chemię...
- Jasiu nie doceniałam cię, no popatrz Boże jaki człowiek był głupi... A gdzie?
- W Polomarkecie.

Młoda para spodziewa się dziecka. Nie wiedzieli na co mogą sobie teraz pozwolić w łóżku więc udali się po poradę do lekarza:
- Panie doktorze, czy kiedy małżonka jest teraz w ciąży możemy dalej współżyć?
- Podczas pierwszych 3 miesięcy mogą państwo całkiem normalnie wspołżyć. Podczas kolejnych 3 radze kochać się tylko w pozycji "na pieska". Podczas ostatnich miesięcy ciąży radzę jednak przejść do pozycji "na wilka".
- "Na wilka" A jak to jest?
- Kładzie się pan obok zony i wyje...

Po przyjściu z pracy Franek poczuł, że boli go gardło. W gazecie znalazł adres prywatnego gabinetu. Wsiadł w autobus i niedługo potem stał przed drzwiami gabinetu. Drzwi otwiera żona lekarza. Ponieważ Franka boli gardło, cicho pyta:
- Proszę pani, czy jest mąż w domu?
- Męża nie ma, chodź pan szybko!!

Sala operacyjna, pacjent leży na leżance, podchodzi anestezjolog.
- Dzień dobry, dzisiaj ma pan operację, będę pana usypiał, ale mam jeszcze jedno pytanie. Czy leczy się pan w naszym szpitalu prywatnie, czy poprzez kasę chorych?
Pacjent na to:
- Na kasę chorych.
A anestezjolog:
- Aaaaa... kotki dwa...

Idzie tata z synem.
Syn się pyta:
-Tato, jak to jest być upitym?
-No wiesz, synku, widzisz tamtych dwóch panów? Jakbyś był upity to byś widział czterech.
-Ale tato tak idzie tylko jeden pan!

Pewien bardzo gruby facet chciał schudnąć. Przyszedł do poradni dla grubych i widzi tabliczkę: 100zł-10kg, 200zł-200kg, 300zł-300kg, 500zł-500kg. Wyjął stówę zapłacił i wchodzi do 1 pokoju. A tam zza parawanu wychodzi super panienka w samej bieliźnie i mówi:
-jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją przez pół godziny, ale wreszcie ją dopadł, zrobił co chciał. Potem staje na wagę i rzeczywiście przez ten poscig stracił 10 kg. Chce dalej chudnąć i płaci 200zł. Wchodzi a tam zza parawanu wychodzi jeszcze lepsza laseczka bez stanika i mówi: - jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją przez godzinę i wreszcie ją dopada. Zrobił co chciał potem staje na wagę i rzeczywiście przez pościg stracił 20kg. Wyjmuję 300zł i wchodzi do 3 pokoju. Zza parawanu wychodzi prześliczna panienka cała naga. Mówi: jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją 3 godziny i jak ją wreszcie złapał to okazało się że schudł 30kg. Potem wyjmuje 500zł wchodzi do ostatniego pokoju a tam zza parawanu wychodzi umięśniony, nagi facet i mówi: jak cię złapię jesteś mój!

Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. Panienki proponują mu:
- Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki.
Facet napina się i puszcza baka. Panienki zdejmują staniki i mówią:
- Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki.
Facet napina się i puszcza znowu baka. Panienki zdejmują majtki i
znów proponują:
- Jak puścisz serie bąków, to pozwolimy się dotknąć.
Facet zadowolony napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę, żeby
dotknąć panienki ale w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi:
- Kowalski, dość tego! Nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie

Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za
każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mna umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz...

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, moja żona tydzień temu wyjechała, a ja opiekuję się naszym synkiem. Codziennie go kąpię, ubieram w czyste rzeczy, chodzę z nim na spacer, a mimo to schudł już 6 kilogramów! Co mam robić?
-A czym go pan karmi?
-O rany, wiedziałem, że o czymś zapomniałem!

Apteka pełna ludzi , wpada facet i krzyczy:
-Proszę mnie przepuścić tam leży kobieta
Ludzie w kolejce przepuszczają go do okienka
-Trzy prezerwatywy poproszę

Pewnego razu Kowalski wracając do domu zauważył, że u sąsiada Nowaka jest kort tenisowy, a na nim grają dwóch światowej sławy tenisisów. Zdziwiony, postanowił zajrzeć do niego:
-skąd to masz?
-a widzisz, bo znalazłem niedawno starą lampe, potarłem i wyłonił sie dżin, więc wypowiedziałem życzenie i mam.
-a pożyczysz mi go?
-nie ma sprawy, tylko musisz bardzo wyraźnie wypowiadać życzenie, bo ten dżin jest nieco przygłuchy.
Kowalski wziął lampe, poszedł do domu, a kiedy dżin sie wyłonił, zbliżył sie do niego i powiedział jak najwyraźniej potrafił:
-jutro rano chce mieć za oknem góre złota!
Rano wstaje, patrzy, a tam góra błota. Wkurzony biegnie do sąsiada:
-poprosiłem o góre złota, a jest góra błota!!!
-a Ty myślisz, że ja prosiłem o wielkiego tenisa???

Pijany facet po piątym piwie wychodzi do toalety. Jakieś 2 minuty po tym knajpa wstrząsa mrożący krew w żyłach krzyk dobywający się z kibelka. Za jakieś pieć minut znowu. W końcu barman nie wytrzymał i idzie sprawdzić, patrzy, siedzi tam ten facet, więc pyta go:
- Czemu się pan tak drze?
A facet:
- Panie, usiadłem na kibelku, zrobiłem, co trzeba, spuszczam wodę... i jak mnie coś nie ściśnie za jaja! Za chwilę znowu - ciagnę tę wajchę - i jak mnie nie ściśnie!
- Bo to nie kibel, idioto, tylko wiadro od mopa...

w laboratorium rozmawiają 2 blondynki:
-co robisz?
-Ekstrachuje
-to ja 2 poprosze

Przychodzi pijany facet na dworzec i stoi w kolejce a przednim klijent do sprzedawcy mówi:
- poprosze 1 cały do warszawy i połówkę do poznania.klient odszedł podchodzi ten pjany i mówi:
-a ja poprosze cwiarteczke na miejscu!!ykkk

przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze ja sikam alkocholem...
-Niemożliwe...(bierze szklaneczke do ręki).Niech pan tu nasika...
-No dobrze.
-chm...to ciekawe,niech pan jeszcze raz to zrobi(pacjent znów napełnij szklaneczke).To bardzo ciekawe...No to jeszcze na trzecią nóżke!
-ooooooo Nie Nie Nie teraz to z gwinta!!!

Dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Wie damy, zobaczysz.
- Damy radę.
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.

Ludożercy złapali Polaka, Niemca, Amerykanina i Ruska. Ponieważ wódz plemienia był człowiekiem wykształconym, spytał złapanych o ich ostatnie życzenia.
Amerykanin zażyczył sobie Colę, Niemiec piwo, Polak zażądał pół litra, a Rusek poprosił wodza o silnego kopa w dupę.
Każdy dostał co chciał, przyszła kolej na Ruska. Rusek jak dostał kopa, tak wyleciał za palisadę i zniknął wszystkim z oczu.
Po pięciu minutach Rusek wpadł z kałasznikowem i powystrzelał wszystkich Murzynów. Potem pytają się współtowarzysze Ruska dlaczego nie zrobił tego wcześniej, a Rusek na to:
- Eeeee, my nie agresory...

Idą polak rusek i niemiec. Widzą most, prubują go pszejść jednak zastawia im drogę diabeł i mówi "Przepuszcze was jeśli rośmieszycie mojego konia". Idzie niemiec, koń nic. Idzie rusek, koń tak że nic. Idzie polak, koń zaczyna się śmiać. Diabeł ich przepuszcza, a koń dalej się smieje. Po niedługim czasie wracają polak rusek i niemiec. Diabeł znów zastawia im drogę i mówi "Przepuszcze was jeśli zrobicie tak, aby mój koń przestał się śmiać". I znów poszli rusek i niemiec ale koń dalej się śmiał. Na końcu idzie polak, koń nagle pszestał się śmiać. Diabeł ich przepuścił. W drodze powrotnej rusek pyta się polaka "jak ty to zrobiłeś?" a polak nato "Najpierw powiedziałem koniowi że mam większą pałe od niego" "A później?" pyta się niemiec "pokazałem mu ją" mówi polak Smile

Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja.
Neil Armstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech gości: Chińczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma głupia minę.
Chińczyk:
- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
- No a ty ? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...

Idzie misjonarz przez dżungle i nagle słyszy jakiś szelest. Pada na kolana i zaczyna sie modlić " Panie spraw aby to zwierze, które zaraz wyskoczy było chrześcijańsko nastawione " W tym momencie z zarośli wyskakuje lew i mówi " Panie pobłogosław ten oto posiłek "

Facet złowił złotą rybke no i rybka mówi wypuśc mnie to spełnie twoje 3 życzenia no to ok daj mi krate piwa bach!!! krata stoi pyta sie kolegi Józiu chcesz krate piwa?? pewnie bach krata stoi pyta sie 2 kumpla Mieciu chcesz krate piwa ??? NIE!!! A to ch** ci w dupe AAAAAŁŁŁŁŁŁŁŁAAAAAA!!!!!!!

Idzie zając lasem i spotyka niedźwiedzia:
- Cze niedźwiedź!
- Cze zając!
- Pytał o Ciebie Michał...
- Jaki Michał???
- Ten co Ci w nos naprychał!!!
W lesie po tym zdarzeniu wielka beka, wszyscy sie śmieją z niedźwiedzia... Następnego dnia styuajca sie powtarza.
Idzie zając lasem i spotyka niedźwiedzia:
- Cze niedźwiedź!
- Cze zając!
- Pytał o Ciebie Michał...
- Jaki Michał???
- Ten co Ci w nos naprychał!!!
Niedźwiedź przygnębiony myśli "Chyba pójdę do sowy, ona jest mądra i napewno mi doradzi co z tym zrobić"
U sowy:
- Cze sowa!
- Cze niedźwiedź!
- Słuchaj mam problem.( powiedział jej o sytuacji z zajączkiem)Co z tym mam zrobić??? Proszę, doradź mi.
- No to tak... Jak spotkasz zajączka to od razu mów "Cze zając", on odpowie "Cze niedźwiedź", Ty mówisz "Masz pozdrowienia od Bachy", on mówi "Jakiej Bachy???", a Ty "Tej co miała czache z blachy!!!", i jest beka!!!
-Oki, dzięki:)
Następnego dnia niedźwiedź spotyka zająca:
- Cze zając!
- Cze niedźwiedź!
- Masz pozdrowienia od Bachy!!!
- Wiem, Michał mi mówił.
- Jaki Michał???..... Smile)

Mis, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje.
Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi :
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...

Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie, jest jednokilogramowy..
Następnego dnia:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie, jest jednokilogramowy..
Niedźwiedź postanowił upiec chleb dla zajączka.. Przychodzi zajączek:
- jest chleb dwukilogramowy??
- JEST!!!
- to poproszę polowe..

Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt:
niedźwiedzie, lisy, wilki, jeże itp...
Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki!
W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
"Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!"
I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec.
Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec.
Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
"Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"

Pewien facet przyszedł do lekarza:
-Panie dokotorze - mój penis jest pomarańczowy...
- Pomarańczowy? to ciekawe... niech Pan pokaże... hmmm - wygląda na to, że wszystko jest w porządku... nie wiem skad ten kolor.. nie było u Pana już takich przypadków w rodzinie? Może ojciec? Dziadek?
- Nie Panie doktorze - nic z tych rzeczy...
- No to nie wiem.. To może tryb życia... może praca? Gdzie Pan aktualnie pracuje?
- Aktualnie jestem na bezrobociu Panie doktorze...
- Tak? I co Pan robi całymi dniami?
- Aaaa nic takiego - oglądam pornosy i jem chipsy...

Przychodzi córka do ojca:
-tato,daj mi 100 zł,chciałam jechać na dyskotekę.
-w porządku ale zrobisz mi laskę
-tato coś ty!
-robisz albo nici z kasy!
Zaczyna robić lecz nagle się pyta:
-tato dlaczago ten ch.. taki brudny w gó....?
-twój brat też się wybiera...

budza sie dwa niedzwiedzie po snie zimowym
i jeden mowi:
-poruchal bym sie
drogi mo odpowieda:
a gdzie ty teraz znajdziesz niedzwiedzice
pierwszy mowi a moze bysmy tak ze sobom
-cos ty zglupial jeszcze ktos zobaczy i rozpowie po lesie ze my sa pedaly
-a kto ma nas zobaczyc
-no dobra ale szybko
Po chwili slysza szelest w krzakach i wyskakuje zajac najwiekszy plotkarz w lesie
na to niedziwedzie
-lapac go
zajac ucieka i krzyczy:nikomu nic nie powiem nagle wpada do rzeki i niedzwiedzie czekaja 10,15 min wkurzone wyciakaja bobra i sie pytaja :
-gdzie zajac
-zaaaaaajac sie utopil wy pppppieprzone pppppedaly

Na dworcu PKP siedzi sobie dziweczynka. Sierotka, obdarte ciuchy i sprzedaje zapałki. Nagle podchodzi do niej facet daje jej dwa złote i mówi:
-masz tu dziecko dwa złote na pączka.
a dziewczynka sie pyta:
-a jak to jest na pączka?

Przychodzi dziadek do burdelu, płaci 200 zł wchodzi na pięterko, a tam czeka rozwalona dzi*ka.
Dziadek wsiada na nią i zaczyna rż*šc. Rż*ie dzi*ke okrągłą godzine, spuszcza się jak woda w sraczu, a potem leży padnięty ze zmęczenia i mówi:
-dzi*ka!! ja pie***le żebym ja wiedział że ty jesteś dziewicą to bym ci ku**a potrójnie zapłacił!!!
A dzi*ka na to:
=dziadek żebym ja wiedziała, że ty jeszcze możesz to bym rajstopy zdjęła!!!

przychodzi młoda dziewczyna do kofesjonału i mówi:
-prosze księdza zgrzeszyłam
Ks=a cóż takiego zrobiłaś moje dziecko??
-nazwałam pewnego mężczyzne sku***synem
Ks=Och!! moje dziecko czemu to zrobiłaś?!
-bo prosze księdza on mnie pocałował
(ksiadz wychodzi z konfesjonału)
Ks=tak jak ja to teraz robie?? moje dziecko to nie powod zeby go nazywac sku***synem
-Ale prosze ksiedza o mnie rozebral!!
Ks=Tak jak ja to teraz robie?? to nie powod zeby go nazywac sku***synem
-Ale prosze ksiedza on wsadzil we mnie czlonka i uprawial ze mna seks!!
Ks=ech!! och!! ochh!! tak ja to teraz robie ?? to nie powod zeby go nazywac sku***synem
-prosze ksiedza ale on mial AIDS!!
Ks=co??!! a to sku***syn!!!

Kobieta z kochankiem leży w łóżku. Nagle zgrzyt klucza w zamku, do domu wchodzi mąż. Ona:
-Szybko do szafy.
Kochanek:
-Ale ja nic na sobie nie mam. Zmarzne. Wiadomo ile tam będę musiał siedzieć.
-Dobra załóż moje futro i wchodź.
Mąż wchodzi do sypialni, rozbiera się i kładzie spać. Mijają dwie godziny, kochanek postanawia po cichu wyjść z szafy i wydostać się z mieszkania. Nagle mąż budzi się i widzi gościa w futrze wychodzącego z szafy.
-A kto pan jest!?
-Yyy... ja jestem mol.
-A futro?
-Yyy...zjem w domu.

W Rosji w biurze szef uprawia seks z sekretarka i nagle nachodzi ich pracownik i mowi
- Moglibyscie chociaz drzwi zamknac!!
-Tak i powiedza ze wodke pijemy

zaraz po przebudzeniu żona mówi do męża:
-śniła mi się cała beczka kutasów,jedne wielkie inne grube,krzywe,żylaste itp..a na samej górze był taki jeden malutki cieniutki i to był twój.
Na drugi dzień mąż mówi do żony:
-śniła mi się beczka cipek,jedne czarne,inne rude małe,wązkie itp..a na górze leżała taka malutka,wąziutka i wygolona.
Zona na to:
-pewnie moja?
a mąż:
-nie, w twojej stała BECZKA!!

Do pracy przychodzi facet z limem pod okiem.Kolega pyta kto mu to zrobił a on na to że to robota żony.Facet nie może w to uwierzyć i prosi go o zrelacjonowanie tego jak to się stało.Więc ten opowiada:
-żona założyła bardzo kusą sukienkę i tak mnie to podnieciło ze kiedy schyliła się do lodówki po kurczaka nie wytrzymałem i wzięłem ją od tyłu a ona walnęła mnie tym zamrożonym kurczakiem.
Na to kolega ze współczuciem:
-co nie lubi od tyłu?
A ten na to:
-lubi ale nie w HIPERMARKECIE!!

Przylatuje zziajany facet do burdelu i mówi
- szybko, dajcie mi mórzynke
mama burdelówa przyprowadza po chwili afrykanke. Ten łapie ją, kładzie na ziemi, rozchyla jej nogi i patrzy z zaciekawieniem, po czym po chwili wstaje, płaci i wychodzi. Mama burdel wybiega za facetem i pyta go
- co się stało, czy coś nie tak
Na co facet odpowiada
- nie nie, wszystko w porządku, robię remont łazienki i chciałem zobaczyć jak będą wyglądać czarne kafelki z czerwonymi fugami

Pewien starszy pan o lasce przychodzi do burdelu. Siada i mówi
- halo dziewczynko
podchodzi do niego jedna z pań i pyta czego sobie życzy, na to on odpowiada
- loda
Dziewczyna ukucnęła i robi mu loda, po 30 minutach mówi do dziadka
- dziadziu ja tu nic nie zdziałam, liże go od pół godziny, a on nawet nie chce stać, na co dziadzia
- nic się nie przejmuj maleńka, on miał być tylko dobrze wyczyszczony

Podczas obławy policyjnej złapano gwałciciela, który gwałcił dziń w dzień wiele kobiet. Sąd za karę skazał go na pobyt na bezludnej wyspie, a żeby miał co do picia, więc dali mu koze. Po 15 latach przypomniało się ludziom o gwałcicielu i postanowili do niego popłynąć zobaczyć co się z nim dzieje. Na plaży, z wielkim zdziwieniem spotykają młodego chłopca. Jeden z widzów pyta się go o imię, na co chłopiec odpowiedział
- Mieeeeeetek, beeee!

Turysta spotyka bace i mówi:
-Baco,czemu wy macie tak dużo dzieci?
-Ano tak jakoś wychodzi
-To zakładajcie prezerwatywy jak wam sie chce
Baca poszedł do sklepu po kondony, a ekspedientka mówi:
-Jakie pan chce: czarne, malinowe, z dołkami czy w kształcie myszki MIKI
Baca wziął czarne i poszedł do Marychy wyprubowac. Po pewnym czasie bacy urodził sie murzynek i gdy podrusł zaczął zadawac kłopotliwe pytania:
-Tato czemu ja jestem czarny a wy bieli?
-Synku tu sie ciesz że nie jesteś myszka MIKI

Facetowi zona zaczela mówic przez sen. Jakies jeki i imie: Rysiek.
Bez dwóch zdan doprawiala mu rogi.
Aby to sprawdzic, pewnego dnia udal, ze wychodzi do pracy i schowal sie w szafie. Patrzy, a tu zona idzie pod
prysznic, uklada sobie wlosy, maluje sie, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do lózka. W tym momencie otwieraja sie drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, sniada cera, czarne, bujne wlosy - jednym slowem bóstwo. Facet w szafie mysli: "Musze przyznac, ze ten Rysiek ma klase!". Rysiek zdejmuje powoli koszule i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdrozsze w tym sezonie. Facet w szafie mysli: "Kurwa,ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!". Rysiek konczy sie rozbierac od pasa w góre, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie graja miesnie. Facet w szafie mysli: "Kurwa, ten Rysiek, to ekstra gosc!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pala az do kolan. Facet w szafie mysli: "O zesz kurwa, Rysiek to zajebisty buhaj!".
W tym momencie zona zdejmuje koszule nocna i pojawia sie obwisly brzuch, piersi az do pasa i cellulitis. Facet w szafie mysli: "Ja pierdole! Ale wstyd przed Ryskiem".

Wpada facet wczesniej z pracy do domu patrzy a zona gola na tapczanie lezy. Wkurwiony lata po domu i szuka kochanka wychodzi na balkon patrzy a pietro nizej na balkonie goly facet lezy. Wzial jebnal w niego lodowka i tak niefortunnie ze spadl z piatego pietra i zlamal sobie obie nogi rece i stracil przytomnosc. Kiedy obudzil sie na oddziale urazowym lezal na sali z dwoma facetami i opowiadaja sobie jak sie tu znalezli i on pierwszy opowiada:
-wpadam do domu patrze zona gola lezy to szukam sukinsyna i nie moge znalezc ; w koncu patrze lezy pietro nizej goly na balkonie, jebnelem w niego lodowka spadlem i tak jestem
-Ja leze se goly na balkonie opalam sie patrze a tu mi lodowka na leb sie spie....a
-Siedze sobie w lodowce...

Przychodzi 10-letnia dziewczyna do ginekologa i mowi:
-Panie doktorze mam problemy z sexem oralnym
-Alez dziecko ty masz jeszcze mleko pod nosem
-To nie mleko...

Mąż wraca do domu z zakupionymi prezerwatywami
- Kochanie, zobacz co kupiłem , prezerwatywy smakowe. Mam pomysł, żeby sprawdzić czy faktycznie smak podany na opakowaniu się zgadza zawiążemy Ci oczy a ty spróbujesz zgadnąć smak.
Tak też zrobili i kobieta próbuje pierwszego:
- .....Hm, serowo - cebulowy
- oj głupia, jeszcze nie założyłem..

Wchodzi Maryna do ciemnego lasu, przed wejsciem pyta sie je baca:
-Maryna, a wy sie tak nie boicie samemu po tym lesie chodzic??
-Nie Baca, pieniedzy nimam a dupcyc sie lubia!

W autobusie obok siedzącego, młodego, chłopaka, stoi staruszka z laską i bardzo nią tłucze o podłoge. Chłopak zwraca uwagę staruszce, że gdyby założyła na koniec tej laski, kawałek gumki, to nie było by słychać stukania, na to staruszka:
- gdyby twój ojciec założył gumkę to ja bym miała teraz gdzie siedzieć!

Przychodzi zakonnica do ginekologa lekarz każe jej sie rozebrać. Chwile ją bada poczym oznajmia:
- Przykro mi to ztwierdzić, ale ma pani grzybicę pochwy.
Zakonnica zakłopotana mówi:
- To kurcze z czego oni robią te parówki z Constar-u?

4 zakonnice poszły do nieba.Stają przed św.Piotrem i misą z wodą święconą.Św.piotr mówi do pierwszej zakonnicy:
-Czy dotykałaś kiedyś męskiego członka?
-Tak,dotykałam go palcem.
-Zanurz ten palec w tej wodzie i idź rozgrzeszona.
Zakonnica zanurza i odchodzi.Św.Piotr pyta się drugiej zakonnicy:
-Czy ty też dotykałaś męskiego członka?
-Tak,miałam go w dłoni.
-Zanurz w wodzie i idź rozgrzeszona.Zakonnica zanurza i odchodzi.Już ma iść 3 zakonnica,gdy nagle 4 łapie ją za rękę i krzyczy:
-Jak ona tam dupę zamoczy,to ja tego nie wypiję!!!


W przedziale siedzi Polak,Czech, zakonnica i modelka.
Pociąg wjeżdza do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho.
Nagle słychac jak ktoś dostaje w ryja.
Pociąg wyjeżdza z tunelu, Czech trzyma się za policzek.
Zakonnica myśli : debil Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja.
Modelka myśli: debil Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się,
złapał zakonnice i dostał w ryja.
Czech myśli: cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć,
on sie uchylił i ja dostałem w ryja.
Polak mysli: ale ciul z tego Czecha.W nastepnym tunelu znowu go
pierdolnę....


Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
• Widzę, że nie pracujemy.
• Nie pracujemy • potwierdza student.
• Opieprzamy się... • mówi dalej policjant.
• Ano, opieprzamy się • potwierdza student.
• O! Studiujemy... • rzecze policjant.
• Nieeee, tylko ja studiuję. • odpowiada student.


Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
• Kiełbasa!
• Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
• No przecież mówię, że kiełbasa.
• Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
• Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!


Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie,
więc mógł spokojnie pisać.
• Pss...! Masz pierwsze? • usłyszał w pewnej chwili za plecami.
• Mam.
• To daj.
Student przepisał zadanie i podał do tyłu po kilku minutach.
• Pss...! Masz drugie?
• Mam.
• To daj.
Student przepisał i podał. Po kolejnych kilku minutach.
• Pss...! Masz trzecie?
• Mam.
• To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
• Pss...! Zdał pan, proszę indeks...


Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
• Ten alfons wpisał mi dwóję!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
• Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.


Student poszedł zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:
• Ile żarówek jest w tym pokoju?
• 10 • odpowiedział po chwili zdezorientowany student.
• Niestety, 11 • powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.
Student poszedł zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział:
• 11.
Na co profesor:
• Ja nie mam w kieszeni żarówki.
• Ale ja mam, panie profesorze...


Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
• Przynieście siano dla osła.
• A dla mnie herbaty! • dodał egzaminowany.


Pewien profesor oblewał zawsze tych co nie chodzili na wykłady.
Wchodzi jeden student, profesor mówi, że go nie widział na wykładach i stawia mu pałę, ale sprytny student powiedział, że na wykłady chodził, tyle że zawsze siedział za filarem. Dostał 3. Kilku następnych studentów powiedziało to samo, dostając 3. W końcu jednak profesor się zdenerwował i na drzwiach wywiesił:
"Wszystkie filary są już zajęte!"


Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
• Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
• Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!


Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:• Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
• Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
• Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją. Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
• I ci właśnie zdadzą!


Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów PW odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze, a wewnątrz tego wielkiego stołu siedziało właśnie dwóch robotników, przeprowadzających remont. Jednocześnie jeden z wykładowców prowadził właśnie wykład (dokładnie nie wiem na jaki temat). Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór, kiedy nagle usłyszał:
• Co ty do k***y nędzy robisz? (Oczywiście powiedział to jeden robotnik do drugiego).
Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził:
• Nie, wszystko jest w porządku.


Lew zwołał naradę:
• Zebraliśmy się tu wszyscy...
A żaba przedrzeźnia:
• Zieplaliśmy siem tu fsiyscy.
LEW: Khm, khm, Zebraliśmy się tu...
Żaba: Zieplaliśmy siem tu..
LEW: ZIELONE, Z WYŁUPIASTYMI OCZAMI WOOOOOOON Z LASU!!!
Żaba: KROKODYL, SPIER.....!!!


Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:
• Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu.
Zając na to:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• Nie!
Zając:
• No staaaaaaary!
Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do
zająca i mówi:
• Zając pomóż, nie bądź taki.
A zając na to:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• tak!
Zając:
• A tartą?
Niedźwiedź:
• Nie!
Zając:
• No staaaaaaary!
Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu
przychodzi do zająca i błaga go o pomoc.
Zając:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A tartą?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A z groszkiem?
Niedźwiedź:
• Nie!
Zając:
• No staaaaaaary!
No i znów kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i
nic. Przychodzi do zająca i mówi:
Niedźwiedź:
• Zając, ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz.
Pomóż mi bo lata lecą a ja dzieci nie mam.
Zając:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A tartą?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A z groszkiem?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A dupczysz?
Niedźwiedź:
• NIE!
Zając:
• No staaaaaaary!


Przychodzi baba do lekarza. Po badaniu lekarz mówi • ma pani raka!
• Baba na to: Niech pan co zaradzi doktorze!
• Niech pani spróbuje robić okłady z błota.
• Z błota? Dziwi się baba, myli pan że pomogą?
• Nie wiem czy pomogą, mówi lekarz, ale niech się pani pomału przyzwyczaja do ziemi.


Lekarz przegląda rentgenowskie zdjęcie i ogromnie się dziwi.
• Panie, masz pan zegarek w żołądku. To nie sprawia panu żadnych problemów?
• Jasne, że tak. Zwłaszcza przy nakręcaniu...

Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.


Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną!
- Prawda, córeczko? - Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam...


W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika.Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie. Skąd pochodzisz chłopcze?
- Z Nowego Targu proszę pana
- A dlaczego stamąd wyjechałełś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?


- O, kochanie - mówi żona do męża. - Daj mi jeszcze jednego buziaczka, a będę twoja na wieki.
- Dzięki, że mnie ostrzegłaś!


Wchodzi dwóch blondynów do baru, zamawiają po piwie i wyciągają kanapki.
Na to kelner: TU NIE WOLNO JEŚĆ SWOICH KANAPEK.
Blondyni popatrzyli na siebie i zamienili się kanapkami.


Młody chłopak jest we wojsku.Zamierza wysłać zdjęcie dla mamy.No ale ma zdjęcie tylko takie na którym jest całkiem nagi.Wpadł na pomysł,że przetnie zdjęcie na pół i wyślę górną część...Wieczorem podrinkował z kolegami i do koperty włożył dolną część zdjęcia...
List do mamy doszedł ,a staruszka nie dość,że troche głuchawa to jeszcze z oczami nie najlepiej,patrzy na to zdjęcie i mówi tak;
-Nie dosc,że nie ogolony,papieros w buzi...i takieee śliwy pod oczami....


Żali się proboszcz jednej z parafii swojemu biskupowi:
- Księże biskupie, ja to w ogóle nie wiem jak na tej katechezie dotrzeć do młodzieży. Oni ciągle tylko mówią jakimiś skrótami, tylko jakieś "siema", "lelo", "spoko", "nara" i nie wiadomo o co chodzi.
- Księże proboszczu, to może by ksiądz spróbował mówić ich językiem...
Proboszcz pomyślał, i wchodząc na następną katechezę woła od progu:
- "Pochwa"!


Idzie policjant się odlac. Po jakims czasie wychodzi z krzakow caly osikany.
- Co się stalo? - pyta się kumpel.
- Wyjalem nie ta pale.


Do studenta siedzacego w parku na lawce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej lawce?
- Kontempluje.
- Jak ci przyloze w morde, to zaraz bedziesz prosto plul!


Wchodzi facet do sklepu monopolowego i prosi o dwa wina. Ekspednientka podała, a klient bierze obie butelki i wychodzi. Sprzedawczyni woła za nim:
- Hej! A pieniądze?
Facet zatrzymuje się, zdejmuje spodnie i woła:
- Kto wypina, tego wina!


Baca leży z gaździną w łóżku. Baca wierci się, aż w pewnym momencie zwraca się do żony:
- Hanka! Alboś się znów nie domyła, alboś łobory nie domkła!


Wsadził gazda fotel bujany na dach i się buja. Idzie wycieczka:
- Gazdo! Zejdźcie bo spadniecie!
- Ni. Nie spadne.
Wycieczka mija dom po chwili łup! Dup! Odwracają się. Gazda leży na ziemi.
- Gazdyście nie widzieli? I takzek juz mioł schodzić.


Pyta juhas bacy: Baco, jak to jest, że Ziemia się kręci?
Baca: Widzis Jądruś, Ziemia, jest to taka kula okrągła, no i się krynci.
Juhas: Baco, ja wiem, że Ziemia jest to taka kula okrągła, ale dlaczego ona się kręci?
Baca: Widzis Jądruś, Ziemia jest to taka kula okągła, no i ma w środku taką ośkę, no i na tej ośce się krynci.
Juhas: Baco, ja wiem, że Ziemia, to jest taka kula okrągła, ma w środku ośkę, no i na tej ośce się kręci, ale jak to jest, że ona się kręci?
Baca: Widzis Jądruś, Ziemia, jest to taka kula okrągła, ma w środku ośkę, a na końcach tej ośki są takie cypecki, no i w tych cypeckach ona się krynci.
Juhas: Baco, ja wiem, że Ziemia, to jest taka kula okrągła, ma w środku ośkę, a na tej ośce cypecki, ale jak to jest, że ona się kręci?
Baca: Jądruś, cosik mi sie widzi, ze ty chces w morde dostoć...


Turysta zaczepia bace w lesie:
- Gdzie jest giewont?
- Łot.. - turysta zdziwiony, ale pyta po angielsku:
- Łer is giewont baco?
- Łot.. - odpowiada baca - turysta swoje:
- Łer is giewont? -
- Łodpierdolzesie niewidzis ze leje!


Idzie turysta po szlaku i nagle słyszy:
- Ło Jezuuu!!! Jezu, Jezu, Jezusicku!!!!
Biegnie, patrzy a tu baca siedzi na pieńku, obok wbita siekiera:
- Ło Jezu, Jezu, Jezu!
Turysta:
- Baco! Baco co wam się stało?!
Baca:
- Mnie? Nic. Ło Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu!!!
Turysta:
- A może komuś w waszej rodzinie?
Baca:
- Mojej? Ni. Ło Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!!!
Turysta:
- No to co tak lamentujecie?
Baca:
- Ło Jezu, jak mi się robić nie chce!


Początkujący narciarz pyta bacę:
- Czy ten zjazd jest niebezpieczny?
- A gdzie tam, panocku, wszyscy zabijają się dopiero na dole!


Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył, usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru, gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już naprawdę rady, spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj, Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie!


Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?
- Mom.
- Za ile?
- Dwiście.
- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!
- Panocku, ale tu jest piknie.
- No dobra, baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.
- Tu ni mo żadnych dzieci.
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble. Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do bacy:
- Baco, tu nie miało być żadnych dzieci!
- Dzieci? To są skurwysyny, nie dzieci!


Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj.


Pytają bacę:
- Czy te trzy dziewczynki są twoimi córkami?
Baca:
- No.
- Ale one urodziły się tego samego dnia?!
- No...
- ... w odstępach piętnastominutowych!!!
- No to co?! Jo mom rower...


Siedzi baca na szczycie Rys i krzyczy:
- Hej!... Morze, nasze morze...


Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.


Sędzia do górala:
- Ile macie dochodów?
- Wysoki sądzie, do chodów to ja mom dwie nogi, ale obie kipskie.


Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 1000 zł, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna, bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.


Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!!
- Dyć to nie dżez, to folklor!


Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie?
- Łowię pstrągi.
- Przecież nie macie wędki!
- Pstrągi łowi się na lusterko.
- W jaki sposób?!
- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę.
Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją bacy. On tłumaczy:
- Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój...
- Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście?
- Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie...


Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda...
- Baco dach ci przecieka!
- Wim...
- To dlaczego nie naprawisz?!
- Ni mogę, przecież dysc pada.
- To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!!
- A bo wtedy nie cieknie...


Baca rozmawia z turystą:
- Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca.
- ciem - poprawia turysta.
- A kapciem.


Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do ch... nie było podobne!


Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i wola:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- Mać, mać, mać...


Baca jest sądzony za zabójstwo turysty, ale się nie przyznaje. Sędzia pyta:
- No to jak to było, Baco?
- Ano nijak. Siedziołek se na przyzbie i strugałek osikowy kołecek. A ten turysta siad se kole mnie i zacoł jeść cereśnie. I co zjod, to mi pesteckom trach!!! w oko. A jo nic, ino se strugom ten kołecek. A on znowu zjad i trach!!! mie pesteckom w oko. A jo nic i dalej strugom... A on łostatniom cereśnie, rzucił mi torebke pode nogi, wstał i tak niesceśliwie potknoł, ze upadł na ten kołecek, com go strugoł. I tak, panie, coś ze 27 razy...


Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piore tylko kota.
- Kota? Przecież kota się nie pierze.
Na to Baca:
- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A Baca na to:
- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.


Przychodzi turysta do bacy na Polanie Chochołowskiej:
- Baco, macie tu wrzątek?
- Jest, ino zimny.


On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
- Kto dzwonił?
- Mój mąż.
- O! Co mówił?
- Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża...


Wychodzi murzyn z półmetrowym członkiem z jeziora i zauważa że na plaży ludzie na niego wyczyszczają gały. Murzyn speszony odpowiada:
- Co? każdemu może się skurczyć!!!


Dziadkowi zachciało się amorów i mówi do babki:
- Chodź babka do łóżka pokochamy się.
Babka na to że nie ma ochoty. Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił:
- Chodź babka do łóżka to dam ci stówę
Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę.
Wtenczas babka zapala światło i mówi:
- Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim.
A dziadek na to:
- Stara dupa - stara stówa!


Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzyłam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka z norek wisi. Przymierzyłam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar!


Przychodzi facet do seksuologa i mówi, że podczas stosunku jego żonie zginają się palce u stóp i nie wie czym jest to spowodowane.
Seksuolog po dłuższym namyśle:
- A zdejmuje pan żonie rajstopy?


- Jak mogłeś powiedzieć swoim kolegom, że ożeniłeś się ze mną dla
pieniędzy? Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy!
- A co miałem im powiedzieć?


Pewien facet wraca do domu z pracy i znajduje żonę w przedpokoju ze spakowaną walizką.
- Co tu się dzieje? - pyta mężczyzna.
- Odkryłam, że mogę zarabiać 100 zł na dobę robiąc to samo, co z Tobą robię za darmo, więc Cię opuszczam.
Mężczyzna rusza do sypialni i po jakimś czasie także wychodzi ze spakowaną walizką.
Kobieta, która jeszcze nie opuściła domu, zwraca się do męża zaskoczona:
- Po co ci ta walizka?
- Idę z Tobą. Jestem ciekawy, jak przeżyjesz za 200 złotych miesięcznie.


Mąż przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku.
- Co tu się dzieje?!? Kim pan, do diabła, jest?!?
- Mój mąż ma rację - mówi kobieta - jak się pan właściwie nazywa?


Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
Głos z szafy:
- Z Hawany, idioto!


Przychodzi mąż wieczorem do sypialni i zastaje swoją żonę w łóżku z jakimś facetem.
- Co wy tu robicie?
Na to żona mówi do kochanka:
- Mówiłam ci, że to idiota.


Oburzony mąż mówi do żony:
- Kochanie, wyobraź sobie, że dziś w tramwaju jakiś facet nazwał mnie kretynem!
Na to żona:
- To pewnie był jasnowidz.


Młoda ortodoksyjna para Żydow przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu pare pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyć?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyc tylko osobno.
- Nawet, jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbować różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może skończyc sie tańcem!


Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem:
- Natychmiast wychodź spod tego stołu!
- Nie wyjdę!
- Mowię Ci wyłaź!
- Nie wyjdę!
- Wyłaź ty tchórzu!
- Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!


Przychodzi facet do domu i widzi nagą żonę. Zagląda pod łóżko i pyta żonę:
- Co ten facet robi pod łóżkiem?!
- Pod łóżkiem nic, ale żebyś ty wiedział co on robi w łóżku!


Mąż zwraca się do żony:
- Kochanie, przyniesiesz mi herbatę?
Żona (zalotnie):
- A czarodziejskie słowo?
Mąż: - Biegiem!


Przychodzi facet do domu, patrzy, a tu żona kocha się z innym. Podchodzi i zaczyna żonie wypominać:
- Jaka ty jesteś... Chciałaś futro - kupiłem Ci; chciałaś biżuterię - kupiłem Ci; chciałaś samochód - kupiłem Ci; chciałaś... Czy mógłby pan przestać, kiedy ja mówię?!!


Mąż wraca z pracy wcześniej niż zwykle i zastaje żonę leżącą w pościeli.
- Co się stało, kochanie?
- Źle się czuję, więc położyłam się do łóżka.
- To dlaczego leżysz naga? Poczekaj, zaraz wyjmę z szafy twoją koszulę nocną.
- Tylko nie z szafy, tam straszy !
Mąż otwiera szafę i widzi gołego sąsiada.
- No wiesz, Stefan? nigdy bym się po tobie tego nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Nie 10:01, 16 Paź 2005    Temat postu:

Jezus Aleksander, ale zes walnął kawałów Shocked Shocked Shocked

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksander10
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z W11

PostWysłany: Nie 11:07, 16 Paź 2005    Temat postu: ...

mam więcej na dysku. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Nie 22:30, 16 Paź 2005    Temat postu:

Przychodzi baba do lekarza cała omelana i w gipsie :
- Co pani dolega?
- Mel Gibson.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Nie 22:33, 16 Paź 2005    Temat postu:

Do psychiatry przychodzi baba
-Panie doktorze,wszędzie widze pająki i one tak chodzą po mnie i ja je....o tak strzepuje
-Gdzie pani na mnie z tymi pająkami

Przychodzi na rękach baba do lekarza i mówi:
- Poproszę wino na krechę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LaoChe
Moderator
Moderator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tuż Zza Rogu

PostWysłany: Nie 22:54, 16 Paź 2005    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cookie
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 0
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła XD

PostWysłany: Nie 22:58, 16 Paź 2005    Temat postu:

nmo znam to xD jescze jest miss lata z radiem i wielka-nocna baba xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
S-h-a-n-i-c-e
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pią 20:35, 13 Kwi 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Addejo64
POSTERUNKOWY
POSTERUNKOWY



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pon 0:25, 30 Kwi 2007    Temat postu:

BDSM heaven!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W-11 Strona Główna -> PO GODZINACH Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin